Katarzyna Siuta – wiceprezeska FUNDACJI „MAMY
Huśtawkę”
Z wykształcenia - nauczyciel języka angielskiego (licencjat z metodyki nauczania języka angielskiego na Uniwersytecie Łódzkim, magister z filologii angielskiej na Wydziale Neofilologii UAM w Poznaniu – specjalność literatura brytyjska) oraz, od 2018 r. oligofrenopedagog (studia podyplomowe w zakresie edukacji i rehabilitacji osób z niepełnosprawnością intelektualną na Wydziale Nauk Humanistycznych i Technicznych na WSPT w Koninie).
Z pasji - poetka oraz twórczyni kolaży słownych. Wydałam cztery tomiki poezji: „Myślałam, że goni mnie życie”, „Poza tym nic”, „Jeszcze jedna opowieść” oraz „Sister Kate”. Kolejny w przygotowaniu, a w głowie już dojrzewa kolejny projekt, być może będzie to inna forma literacka, dłuższa tym razem. Jestem członkiem Klubu Literackiego „Topola” i Związku Literatów Polskich. W styczniu 2022r. powstał mój artystyczny profil na FB i IG „wysłowione”, gdzie zamieszczam stworzone przez siebie kolaże ze słów, fragmentów mojej poezji oraz obrazów. Do życia podchodzę twórczo na każdym kroku, czy to w domu, czy w ogrodzie, lubię otaczać się pięknem. Zawsze w drodze ku samodoskonaleniu, zwolenniczka holistycznego podejścia do człowieka i jego problemów.
Mimo introwertycznej natury, moje serce jest wielkim humanistą
Prywatnie – od wielu lat zamężna, MAMA (to definiuje mnie chyba
najmocniej) czwórki, wspaniałego starszego syna Bartosza i niezwykle oryginalnych nastoletnich już w tym roku córeczek trojaczek: Leny, Kaliny i Izabelli. Kalina i Lena mają mózgowe porażenie dziecięce, Kalina czterokończynowe (porusza się na wózku inwalidzkim), a Lena lewostronne. Ich życie już na starcie naznaczone było ciężką pracą i walką o siebie. Walka ta jednak każdego dnia uczyła nas jak pełniej docenić życie, jak kreatywniej wykorzystać rzeczywistość, tak, by codzienność nie kojarzyła się tylko z rehabilitacjami, szpitalami i smutkiem. Bycie Mamą nadało piękny sens mojemu życiu i nauczyło mnie pojęcia „miłość” na nowo. To moje dzieci sprawiają, że każdy dźwigany bagaż staje się lżejszy. Mimo faktu, że ten nasz bagaż jest bardzo ciężki a codzienność naładowana po wielokroć zdarzeniami, emocjami i trudem, staram się przekazać im, że w całym zgiełku i znoju można żyć pięknie, szczęśliwie, można być spełnionym. To pragnę przekazywać też naszym Mamom na spotkaniach Huśtawki.
W naszej szalonej, wyjątkowej rodzinie dom odnalazły też trzy zwierzaki: suczki Blanka i Mokka oraz kocica Łatka. Mamy szczęście mieszkać przy niewielkim lesie (właściwie to mamy las u siebie), co pozwala nam cieszyć się przyrodą na co dzień. Przyjmujemy ją z całym dobrodziejstwem, wdzięczni, że mamy taką możliwość. Oddajemy, pracą w naszym przydomowo-leśnym ogrodzie.
Kilka lat temu poznałam Magdę Kołodziejską i pokochałam jej otwartość, radość i energię. Mimo tego, że sporo nas różni charakterologicznie, to łączy nas tak wiele. Podobne spojrzenie na świat, troska o drugiego człowieka, zrozumienie i chęć niesienia pomocy tam, gdzie my już odnalazłyśmy swoje światełko. Madzia ekstrawertyk, ja introwertyk, razem stanowimy duet, który, mam nadzieję, trafi w potrzeby jak najszerszego grona ludzi, przyciągamy bowiem często skrajnie różne osoby. Sama, lecząc się od wielu lat na depresję i przeszedłszy wiele szkoleń i terapii psychologicznych, zdobyłam spore doświadczenie, lecz wciąż uczę się wychodzić ze swojej strefy komfortu. Staram się pokazywać innym, że czasem introwertyzm może być potrzebny, ale wtedy, gdy zmagamy się ze zbyt wieloma problemami, warto jednak poprosić lub po prostu przyjmować pomoc i troskę od innych. My mamy walczące o lepsze jutro naszych ukochanych dzieci tak często zapominamy o sobie, że czasem zatrzymujemy się w punkcie, w którym nawet nie umiemy odpocząć. Dlatego dobrze jest podzielić się tym trudem, spotkać się z ludźmi i poczuć, że na tym świecie nigdy nie jesteśmy sami.
Kontakt:
fundacjamamyhustawke@gmail.com
+48 661 359 254